Modlitwa Papieża Franciszka na 2025

Papieska modlitwa na Rok Święty 2025
 
Ojcze, który jesteś w niebie,
niech wiara, którą nam dałeś
w Twoim Synu Jezusie Chrystusie, naszym Bracie,
i płomień miłości
rozlany w naszych sercach przez Ducha Świętego,
obudzą w nas błogosławioną nadzieję
na przyjście Twojego Królestwa.
 
Niech Twoja łaska przemienia nas
w pracowitych siewców ewangelicznych ziaren,
które będą zaczynem ludzkości i kosmosu,
w ufnym oczekiwaniu
nowego nieba i nowej ziemi,
gdy moce Zła zostaną pokonane,
a Twoja chwała objawi się na wieki.
 
Niech łaska Jubileuszu
ożywi w nas, Pielgrzymach nadziei,
pragnienie dóbr niebieskich
i rozleje po całej ziemi
radość i pokój
naszego Odkupiciela.
Tobie Boże, błogosławiony po wsze czasy,
niech będzie cześć i chwała na wieki.
Amen
 

List wielkiego mistrza na Boże Narodzenie roku 2024

Wiedeń, Boże Narodzenie 2024
Najprzewielebniejsi i Czcigodni Panowie,
czcigodne siostry,
drodzy Consorores i Confratres,
droga rodzino zakonna,
 
„Spes non confundit – Nadzieja nie pozwoli nam zginąć”
Tak rozpoczyna się Bulla Zwiastowania Papieża Franciszka na Rok Święty 2025, który rozpoczyna się wraz z otwarciem Drzwi Świętych Bazyliki św. Piotra 24 grudnia br. „Nadzieja jest rzeczywiście centralnym słowem wiary biblijnej” – pisze papież Benedykt XVI. w swojej encyklice SPE SALVI z 2007 r. Nadzieja, którą otrzymujemy poprzez „poznanie Boga – prawdziwego Boga […], który ukazał nam swoje oblicze i otworzył przed nami swoje serce w Jezusie Chrystusie”. To zdanie wydaje mi się również odpowiednie na Boże Narodzenie. Święto, które nie tylko spełniło nadzieje, ale nadal daje nadzieję.
 
Gwiazda Bożego Narodzenia oświetla noc naszego życia. W tym małym, bezbronnym dziecku, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku, ta nadzieja staje się jasna. W tym dziecku Bóg otrzymuje twarz; staje się jednym z nas, nie rezygnując przy tym ze swojej boskości. Wolno nam być słabymi w tym dziecku, ponieważ jest ono silne. To dziecko nie tylko pokazuje nam, jak szeroko Bóg otwiera przed nami swoje serce i jak daleko jest gotowy się posunąć, ale to dziecko otwiera także nasze serca. Bóg czyni się małym, abyśmy nie uchylali się od Jego wszechmocy. Ten nowo narodzony, potrzebujący pomocy w stajni w Judei w środku nocy, dotyka każdego człowieka, który nie jest całkiem zimny w głębi serca. Jak to pięknie ujął Angelus Silesius prawie 350 lat temu:
„Och, gdyby tylko Twoje serce mogło stać się żłóbkiem,
Bóg ponownie będzie miał dziecko na tej ziemi”.
W tym roku po raz kolejny mogę świętować Boże Narodzenie z naszymi siostrami w klasztorze św. Mikołaja w Pasawie, co zawsze wiąże się z wyjątkowym prezentem dla mnie, o którym często mówię: po złożeniu szopki otrzymuję rzeźbioną naturalnej wielkości figurę Dzieciątka Jezus, którą następnie oddaję ostrożnie i z należną czcią do szopki, bogato ozdobionej aureolą ze słomianych gwiazd, świec i poinsecji. Pozostaję przez chwilę w ciszy, modląc się przed Dzieciątkiem Jezus, które wyciąga rękę, aby mnie pobłogosławić, pozwalając, aby wzrosło we mnie ciepło i pokój Bożego Narodzenia: „Patrzę na NIEGO, a ON patrzy na mnie” – jak to formułowała opowieść rolników wobec świętego proboszcza z Ars. 
Na pewno są dzieła ładniejsze i cenniejsze, ale nigdzie indziej nie mogę doświadczyć takiej nadziei, jak w tym dziecku, które siostry zabrały ze sobą w zamieszaniu i brutalności, niepewności i strachu przed wygnaniem z czeskiej ojczyzny. Choć każda z tych sióstr ledwo mogła spakować więcej niż 20-30 kilogramów, a na pewno byłyby pilniejsze sprawy, zdecydowały się zabrać ze sobą Dzieciątko Jezus naturalnej wielkości. Ale w szczególności to dziecko było znakiem nadziei, że Bóg jest z nimi i że gdziekolwiek zostaną zabrane, tam wszystko będzie się toczyć dalej. To dziecko do dziś jest symbolem tego, że Bóg wkracza w ludzką rzeczywistość i chce rozjaśnić nawet najciemniejsze momenty naszego życia.
Jedną ze spraw, które poruszyliśmy dyskusji w dykasterii w marcu 2023 r., było to, aby zreformowane zasady i statuty promieniowały nadzieją. W międzyczasie my, w generalnym kierownictwie Zakonu, możemy wspominać niezliczone rozmowy na poziomie osobistym i instytucjonalnym, które charakteryzowały się wielką uwagą i braterską współpracą, a także szukaniem po omacku ​​i próbami znalezienia dobrej drogi w przyszłość. Droga, która od początku podążała za synodalnym życzeniem Ojca Świętego, aby zbliżyć się i słuchać siebie nawzajem. Mimo że znalezienie równowagi między osobistymi uczuciami, szacunkiem dla osiągnięć życiowych i osobistego uznania z jednej strony a niezbędnym przejęciem odpowiedzialności za zarządzanie z drugiej strony czasami stanowiło wyzwanie, nadal wierzę, że znaleźliśmy dobrą drogę i przeszliśmy ją razem i będziemy idź dalej z ufnością.
Bracia w Austrii i Południowym Tyrolu przygotowywali się do wspólnego przyszłego projektu w maju, wybierając wspólnego prowincjała „Prowincji Austro-Włoch” i nowo wybranego przeora Christiana Stuefera. W październiku siostry z Niemiec, Austrii, Czech-Słowacji i Słowenii wraz z s. Marią-Franziską Meier wybrały pierwszą przełożoną „Niezależnego Domu Sióstr Krzyżackich z Pasawy”. Pomimo znacznego wieku wielu sióstr, 35 z 39 sióstr należących do tego stowarzyszenia i uprawnionych do głosowania zgromadziło się w Pasawie. Wspólnoty tej można było już doświadczyć podczas tegorocznej rocznicy profesji u św. Mikołaja poprzez udział sióstr z Austrii, Słowacji i Słowenii. W tym rozdziale szczególne wrażenie wywarło na mnie zdanie 88-letniej s. Vinzentii Haas z Friesach w Austrii, która wraz z inną siostrą mieszka i pracuje w tamtejszym klasztorze:
„Ludzie widzą, że w kaplicy pali się światło
i wiedzcie, że modlimy się za nich”.
Poprzez tę cenną posługę modlitwy i poprzez swoją czystą obecność siostry są – pomimo, a może właśnie z powodu – sytuacji demograficznej, nosicielkami nadziei lub, jak ktoś to ujął, „latarniami nadziei”. Wkrótce po święcie św. Elżbiety z Turyngii bracia z Czech, Słowacji i Słowenii poprzez wybór 
wspólnego kierownictwa prowincjalnego „Prowincji Braci w Słowenii, Czechach i na Słowacji” oraz nowo wybranego Przeora,  Dariusza Cecerskiego również stworzyli podstawę wspólnej przyszłości. Przekształcenie siostrzanej prowincji Południowego Tyrolu w „Niezależny Dom Sióstr Krzyżackich Lanegg” nastąpi na początku 2025 roku. Wyznacza to zdecydowany kurs na pełną nadziei przyszłość luub jak to ująłem w szczegółowym wywiadzie dla naszego magazynu religijnego:
„Przyszłość przeżywana w Bogu może być tylko dobrą przyszłością.W to wierzę i o to się modlę.”
Jednocześnie członkowie Komisji Prawa Własnościowego ciężko i z wielkim zaangażowaniem pracują pod przewodnictwem P. Ewalda Volggera nad przepisaniem i dostosowaniem zasad i statutów, które wiosną 2026 roku zostaną przedłożone Kapitule Generalnej do decyzji.
Oprócz tych pilnych zmian strukturalnych, istniało i jest również skupienie się na duchowości naszego Zakonu. Dni wspólnotowe w Pasawie wiosną 2024 r. były dla wszystkich uczestników wielkim wzbogaceniem i wzmocnieniem wiary. Po raz kolejny stało się jasne, że duchowe podstawy naszej wspólnoty mogą zapewnić dom wielu osobom, które są w drodze jako poszukiwacze pełni nadziei. Piękną rzeczą w naszej duchowości jest to, że obejmuje ona szeroki zakres, od apostolstwa w świecie, poprzez gościnność i caritas przeżywane na przykładzie Dobrego Samarytanina i św. Elżbiety, aż po obronę wartości i naszych Wiara chrześcijańska w świetle Świętego Jerzego jest podekscytowana.
 
Komisja Liturgiczna Zakonu pracuje obecnie z wielkim zaangażowaniem nad nowym modlitewnikiem, który będzie sprzyjał pogłębianiu tych duchowych podstaw i razem jeszcze bardziej włączy nas w sieć modlitewną Zakonu, co wzmocni nas jako wspólnotę i da pewność wielu osobom oraz zapewnienie o naszych modlitwach za nich. Na nowo podjęto nie tylko modlitwy znane już w „Proprium” Zakonu Krzyżackiego, ale są uwzględnione także nowo utworzone nabożeństwa do świętych zakonu, modlitwy, litanie, przykłady Drogi Krzyżowej i impulsy do życia duchowego całej rodziny zakonnej.
Kiedy patrzę wstecz na rok 2024, czynię to z wdzięcznością za wysiłki tak wielu osób na rzecz dobrej przyszłości i za liczne spotkania z ludźmi, dzięki którym raz po raz poczułem, jakim schronieniem jest  i może być Zakon Krzyżacki w czasie burzliwym. Żywą, ewoluującą i rozwijającą się wspólnotę kobiet i mężczyzn, którzy w oparciu o historię, tradycję i duchowość, mając na uwadze potrzeby i okoliczności dnia dzisiejszego, starają się naśladować Jezusa w konkretnym miejscu i czasie, w którym się znajdują.W całej różnorodności charyzmatów, czasem znosząc się nawzajem w miłości, ale przede wszystkim w wysiłkach na rzecz znalezienia konstruktywnych, konsensualwych dróg, które pozwolą nam patrzeć w przyszłość.
Życzę sobie na przyszłość, abyśmy życzliwie towarzyszyli temu, co wspólnie osiągnęliśmy. Abyśmy zbadali to, co dopiero się wyłoniło, co być może już rośnie, aby zobaczyć, czy odpowiada to ideałom Zakonu i potrzebom czasu, i w ten sposób dalej rozwijali charyzmat założycielski Zakonu, jego duchowy fundament Zakonu - naszej społeczności w przyszłości. 
Dobrze będzie dla nas, jeśli będziemy się jeszcze bardziej słuchać, odnosić się do siebie z życzliwością i jeszcze bardziej zbliżyć się do siebie jako bracia, siostry i członkowie rodziny: podkreślając to, co nas łączy. Starajmy się, abyśmy wspólnie pracując na rzecz powierzonych nam ludzi, mogli stawać się coraz większymi świadkami Ewangelii, a tym samym pielgrzymami nadziei dla wszystkich.
Kiedy patrzę na nadchodzący rok 2025, z pewnością będzie on charakteryzował się przygotowaniami do Kapituły Generalnej w lutym 2026, ale także duchem Roku Świętego. Obu towarzyszą nadzieje. Familiarzy baliwatu niemieckiego planują dużą pielgrzymkę do grobów apostołów w Rzymie w dniach 24–29 października 2025 r. Chciałbym, aby była to wspólna międzynarodowa pielgrzymka wszystkich „oddziałów” Zakonu, abyśmy jako rodzina zakonna wspólnie wyruszyli na pełną nadziei drogę pielgrzymki, zgodnie z mottem obchodów 825. rocznicy w 2015 r. jako „pielgrzymi wśród pielgrzymów” (peregrinantes peregrinantibus) lub jak głosił Ojciec Święty, jako „pielgrzymi nadziei” tam, przy grobie św. Piotra, naszym wspólnotę do zawierzenia Bogu.
Od kilku lat towarzyszy mi tekst Herberta Vogga z oratorium „Elisabeth of Turingia” skomponowanego przez Mikołaja Fheodoroffa, który być może ponownie podsumowuje moje uwagi:
Nie porzucę nadziei,
że w naszych  czasach
nadal istnieją otwarte możliwości
do prawdziwej świętości
i że w trybach czasu
zdarzają się każdego dnia
dzieła miłosierdzia
i prawdziwej wierność Bogu.
W naszych działaniach i myślach
i wszystkie nasze wątpliwości
wiara jest nam dana
jako echo Boga.
I jak winna latorośl
dojrzewa przez wiele księżyców,
w końcu wiara dojrzewa,
który z wdzięcznością rozumie Boga.
Urodziliśmy się do miłości,
aby się stała.
Ani krok nie jest stracony,
żebyśmy chodzili w miłości.
I kiedy serca są otwarte,
wtedy droga jest otwarta
aby wierzyć, kochać, mieć nadzieję
dzisiaj i zawsze.
W nadziei, że miłość Boża oświeci nasze serca i abyśmy mogli spotkać tę miłość w Dzieciątku Betlejemskim, życzę Wam i wszystkim ludziom, których macie w sercach lub których Wam powierzono, wesołych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz za wstawiennictwem Matki Bożej z Domu Niemieckiego w Jerozolimie, a także patronów naszego zakonu Elżbiety z Turyngii i św. Jerzego błogosławieństw Bożych na dobry rok 2025.
Zjednoczony w modlitwie
Wielki Mistrz
Frank Bayard OT
 

Nowa prowincja braci

 
 Piątek 22 listopada stał się historycznym dniem w historii Zakonu Krzyżackiego, kolejnym etapem reformy zgromadzenia. Bracia zakonni z Czech, Słowacji i Słowenii zebrali się w Ołomuńcu, aby wybrać władze nowej wspólnej prowincji.  Nowa prowincja, nazwana „Prowincją Braci Zakonu Niemieckiego w Słowenii, Czechach i na Słowacji”, została
 
utworzona dekretem Wielkiego Mistrza Franka Bayarda, który po konsultacjach przewodniczył także Kapitule Wyborczej w Ołomuńcu jako Przełożony Generalny z braćmi z obu poprzednich prowincji i za zgodą Stolicy Apostolskiej.  Ciekawostką historyczną jest to, że nie jest to pierwszy raz, kiedy losy dwóch tradycyjnych terytoriów zakonu łączą się w ten sposób.  Po utworzeniu w 1917 roku nowoczesnej prowincji słoweńskiej, do pomocy przybyło tam sporo braci z Czechosłowacji, m.in.  P. Anselm Polak OT.
Przeorem nowej prowincji został wybrany O. Dariusz Cecerski OT. Podlegają mu bracia w Słowenii, Czechach i na Słowacji.  Do rady prowincjalnej zostali wybrani o. Jakub Jirovec OT, o. Boštjan Kotar OT i o. Miloš Zárecký OT.  P. Boštjan i P. Miloš są także odpowiedzialnymi za działanie Zakonu w Słowenii i na Słowacji.
 

Wiedeńskie obchody Święta Patronki Zakonu

Dziś początek Adwentu, ale przypomnieć trzeba obchody Święta św. Elżbiety z Turyngii, jakie miały miejsce w Jej kościele w Wiedniu w dniu 19 listopada 2024 r. Mszy św. przewodniczył wielki mistrz O. Frank Bayard OT przy licznym udziale familiarów baliwatu austriackiego z rodzinami. 
Córka króla Węgier, Andrzeja II i Gertrudy poświęciła się w Marburgu opiece nad biednymi i chorymi, która nie polegała tylko na składaniu datków, ale była darem z siebie, który trwał aż do
 
przedwczesnej śmierci w wieku zaledwie 24 lat. Tekst pieśni otwierającej (napisany przez Ruth Zehetbauer w 1980 r.) wprowadził w klimat uroczystości: „W Turyngii Wartburg świecił kiedyś dobrą gwiazdą. Za radość Elżbiety chwalmy Pana, bo Chrystus poświęcił jej koronę królewską, szczęście, bogactwo i dom; Chce być taka jak on. Troszczy się o biednych i karmi ich kochającą ręką oraz miłosiernie pociesza tych, którzy są starzy, chorzy i chorzy. A wieść o Twojej życzliwości, Matko Elżbieto, rozchodzi się po wszystkich krajach! Pomimo wstydu, wyrzeczeń i cierpienia jej serce nigdy się nie zachwiało. Aby zadowolić Chrystusa, stała się służebnicą ubogich. Ty, Święta Elżbieto, wzywasz nas do służby miłości, do działania i do modlitwy”. 
W homilii wielki mistrz Frank namalował kompleksowy obraz św. Elżbiety. Zainspirowana św. Franciszkiem zwróciła się do ubogich, chorych i słabych. Bez ograniczeń, bez obawy o kontakt. Przypomniał, że na początku swojego pontyfikatu papież Franciszek przytulił także mężczyznę pokrytego brodawkami. Często trudno nam nawet porozmawiać z podobnie doświadczonymi ludźmi, choć nawet dobra rozmowa może uzdrawiać. Charyzmat naszego zakonu daje nam misję niesienia pomocy i uzdrawiania wszędzie tam, gdzie jest taka potrzeba. Niech obchody patronatu Kościoła Zakonu Krzyżackiego i uroczystość naszej patronki, św. Elżbiety, będą dla nas wszystkich przypomnieniem o misji aktywnego działania na rzecz biednych, słabych i chorych. 
 

Nowa przełożona Sióstr Krzyżackich w Niemczech, Austrii, Czechach-Słowacji i Słowenii

W piątek 18 października siostry Zakonu Krzyżackiego z klasztoru św. Mikołaja w Pasawie wspominały 78 lat swojej historii w tym miejscu. Następnie odbyła się kapituła, na której zebrało się 35 sióstr, w tym siostry ze Słowacji, Słowenii i z domu Friesach w Austrii.
 
Obecny był także Wielki Mistrz Frank Bayard OT. Chwila była historyczna, bo oto odbyła się ostatnia kapituła Prowincji Pasawskiej, a jednocześnie pierwsza  „Niezależnego „Domu w Pasawie”, który będzie obejmował siostry z wymienionych wyżej prowincji. To część zapowiadanych zmian organizacyjnych, wymuszonych brakiem powołań i kurczącą się liczbą sióstr. Urząd formalnie przekazała siostra Maria-Franziska Meier, która dnia następnego (19 X) została wybrana przełożoną „Domu”. Będzie jej pomagała siostra Mirjam Müller, która otrzymała funkcję zastępczyni siostry przełożonej. 
 

Połączenie dwóch Prowincji

 

Dzień 27 maja 2024 r. zapisze się w historii Zakonu Krzyżackiego. W Lanie spotkali się bowiem członkowie dawnych prowincji zakonnych, o proweniencji jeszcze średniowiecznej: austriackiej i włoskiej, aby wybrać władze nowo powołanej Prowincji Austriacko-Włoskiej. O planach tych informowaliśmy już, kiedy pisaliśmy o aktualnych problemach Zakonu. Przeorem został wybrany Ojciec Christian Stuefer, a do rady prowincjalnej powołani zostali Ojcowie: Christoph Waldner i Olaf Wurm (obaj z Włoch) oraz Hans-Ulrich Möring (Austria). Po wyborze, w czasie Nieszporów nastąpiło uroczyste wprowadzenie nowego przeora przez wielkiego mistrza Franka Bayarda OT.

Nowej prowincji i jej władzom życzymy wielu łask Bożych. 

 
 
 

Krzyż na białym płaszczu

W Regule Braci Zakonu Krzyżackiego czytamy: 

Każdy brat związany jest na zawsze z Zakonem znakiem Krzyża. Czarny Krzyż na białym tle istnieje dla nas symbolem zwycięstwa Chrystusa nad mocą ciemności i śmierci. {…] W nim znajdujemy nasze zbawienie, zmartwychwstanie i życie, w nim zostaliśmy wybawieni i uwolnieni (por. Gal, 6, 14). Pod tym znakiem miłości Bożej chcemy pomagać ludziom i prowadzić ich do Chrystusa. Krzyż jest dla nas siłą i mocą w życiu, pociechą i ufnością w godzinie śmierci, honorem i sławą w wieczności (rozdz. 63). 

Krzyż jest znakiem rozpoznawczym naszego Zakonu. Jesteśmy naznaczeni tą pieczęcią. Dlatego bracia, którzy złożyli śluby wieczyste noszą go na białym płaszczu, a bracia, którzy złożyli śluby czasowe - na czarnym. Bracia noszą także Krzyż na znak profesji (rozdz. 64)

Także, kiedy bracia są w drodze „powinni ten znak miłości w postaci odznaki nosić w sposób widoczny, także przez przykład dobrych czynów i budującej mowy pokazywać i świadczyć tym samym, że Bóg jest w nich i z nimi (rozdz. 66).

Czarny krzyż na białym płaszczu to zatem symbol misji dzisiejszego Zakonu i definicja życia jego członków, nawiązujący wprost do Męki Chrystusa. W tych dniach warto o tym pamiętać zwłaszcza, że na przestrzeni dziejów był wielokrotnie wykorzystywany bez zgody zgromadzenia i stał się symbolem wojny oraz przemocy, okrucieństw i zdrady. To po części także dziedzictwo średniowiecza i epoki wypraw krzyżowych. Krzyżami oznaczani byli krzyżowcy oraz członkowie zakonów rycerskich, czyli ludzie trudniący się profesją militarną. Krzyż, symbol miłości, pokory i oddania został więc już w końcu XI wieku powiązany z działalnością militarną. Mało znane jest przypuszczenie, że członkowie pierwszego zgromadzenia szpitalnego,  powstałego pod

Strój brata krzyżackiego z 1606 r. - źródło: Deutscher Orden 3-2023

Akką, po jego oficjalnym uznaniu przez papieża Klemensa III w 1191 r. nosili białe płaszcze, ale bez krzyża. Ten pojawił się po przekształceniu zgromadzenia w zakon rycerski w latach 1198-1199 r. „Opowieść o pierwocinach Zakonu Niemieckiego” (tzw. Narratio) mówi o tym, że właśnie wtedy templariusze zgodzili się na używanie przez Krzyżaków ich płaszcza. Z innych źródeł wiemy, że już od 1210 r. Protestowali przeciwko używaniu go przez Zakon Krzyżacki? Chodziło m.in. o rozpoznawalność na placu boju, kwestię przypisywania rzeczywistych zasług wojennych. Wygląda więc na to, że templariuszom nie przeszkadzał biały płaszcz noszony przez szpitalników, a interweniowali dopiero wtedy, kiedy pojawił się na płaszczach innego zakonu rycerskiego i zaczął być używany w boju. 

Wspomniany spór między zakonami zakończył w 1221 r. papież Honoriusz III, zezwalając Krzyżakom na noszenie białego płaszcza z czarnym krzyżem. 

Na temat Krzyża zakonnego na przestrzeni dziejów przeczytać można interesujący artykuł Anniki Seebauer w czasopiśmie  "Deutscher Orden", nr 3-2023: "Schwarzes Kreuz auf weissem Grund. Der Deutsche Orden und das Kreuz mit dem Kreuz". 

 

Przyszłość Zakonu

W święto patronackie Zakonu Niemieckiego - Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie przypominamy kilka myśli z ciekawego artykułu Ojca Norberta Thüxa OT, członka Rady Generalnej i mistrza nowicjatu, jaki ukazał się w czasopiśmie „Deutscher Orden” (1-2023). Tekst traktuje właśnie o przyszłości Zakonu w kontekście zmian, jakie dokonują się w dzisiejszym świecie, kryzysu w Kościele, braku powołań, ogólnej niepewności i braku stabilizacji na świecie. W taki warunkach Zakon jest bardzo potrzebny, ale dotykają go problemy personalne. Wśród sióstr zakonnych w

 

prowincjach austriackiej, czesko-słowackiej, słoweńskiej, południowo-tyrolskiej i niemieckiej  sióstr jest coraz mniej i są coraz starsze. Średnia wieku przekroczyła już 70 lat. Bardziej stabilna jest sytuacja w prowincjach męskich: południowo-tyrolskiej, czesko-słowackiej i niemieckiej, gdzie liczba braci jest wystarczająca i są oni jeszcze w sile wieku. Jednak i tu rysuje się niebezpieczeństwo „dziury pokoleniowej”. Na zaproszenie wielkiego mistrza do Wiednia przyjechała zakonna młodzież: z południowego Tyrolu, Austrii i Czech oraz Słowacji przyjechało po jednym kleryku, z Niemiec - trzech. Do tego przyjechało trzech młodych kapłanów: jeden z Austrii i dwóch z Niemiec. Nie przyjechała żadna młoda kobieta. 

Sytuacja jest więc poważna. W trzech z pięciu prowincji żeńskich i dwóch z pięciu męskich istnieje pilna potrzeba działania, aby zapewnić w przyszłości zakonowi osobowe bezpieczeństwo. 

Od jakiegoś czasu trwają już intensywne prace nad znalezieniem rozwiązania. Wielki mistrz rozmawia z przeorami, radami prowincji i Radą Generalną i pojawiły się pierwsze propozycje. Siostry zakonne funkcjonować będą dalej jako inkorporowany instytut zakonny w oparciu o dwa ośrodki: w Lanie (Tyrol Południowy) i Pasawie (Niemcy). Liczba męskich prowincji zostanie zredukowana do trzech. To oczywiście wywołuje już wiele niepewności, pytań, w przyszłości przysporzy wielu trudności formalno-administracyjnych. Nie maj jednak odwrotu, Zakonu musi się zmieniać. 

Zdaniem Ojca Norberta kluczem do powodzenie i dalszego rozwoju Zakonu Krzyżackiego jest znalezienie balansu między tradycją, otwartością na nowe oraz praktykowaniem miłości. Szansą jest bowiem „zarządzanie wiedzą”, mądrością starszych braci i sióstr, ale także wsłuchanie się w głos młodych, korzystanie z ich entuzjazmu, energii i talentów. Do tego współpraca i życie wspólnotowe, które mogą wzmocnić zgromadzenie i jego członków. 

Oczywiście przyszłość Zakonu związana jest tylko z dopływem nowych pokoleń braci i sióstr, ale strukturalna reforma Zakonu może go zaktywizować  i stworzyć warunki do pojawienia się młodych ludzi chcących „pomagać i leczyć” (Helfen und Helen).   

 

Zmarł Ojciec Adalbert

Dotarła do nas smutna nowina, którą się dzielimy. Do Pana odszedł Ojciec Adalbert Zöschg OT, o którym pisaliśmy jakiś czas temu, gratulując urodzin (100 lat). Jego służba Bogu w Zakonie Krzyżackim dobiegła właśnie końca. Niech spoczywa w pokoju!

Arcyksiążę Maksymilian Habsburg - 42. Wielki Mistrz

 

W dniu 2 listopada 1618 r. zmarł w Wiedniu arcyksiążę Maksymilian, wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego (21. 05. 1585/12. 12. 1590 - 2. 11. 1618 r.) Był synem cesarza Maksymiliana II Habsburga i Marii, siostry hiszpańskiego władcy Filipa II. Wsławił się nie tylko zaangażowaniem w walkę o tron polski po śmierci króla Stefana Batorego, ale  przeszedł do historii głównie jako reformator Zakonu Krzyżackiego. W 1606 r. odnowiono Statuty zakonne i utworzono seminarium dla kapłanów krzyżackich. Przede wszystkim jednak nowy wielki mistrz skierował Zakon na drogę walki z Turkami.

 

Arcyksiążę  Maksymilian urodził się 12. 10. 1558 r. w Wiener Neustadt. Przebywając na wiedeńskim dworze był przygotowywany do kariery duchownej. Jego nauczycielem był świetnie wykształcony humanista, flamandczyk Ogier Ghislain de Busbecq. W kręgu wychowawców młodego Habsburga znajdowali się jeszcze rycerz Ruprecht von Stotzingen oraz duchowni: Nikolaus von Coret i Martin Gertsmann (późniejszy biskup wrocławski).

Do Zakonu wstąpił na kapitule generalnej w Margentheim 3. 12. 1584 r. Płaszcz otrzymał w wiedeńskim kościele Augustianów 4. 05. 1485 r., a już 21. 05 został koadiutorem urzędującego wielkiego mistrza Heinricha von Bobenhausen, który ostatecznie zrezygnował z urzędu 12. 12. 1590 r. 

Tuż po wstąpieniu do Zakonu zaangażował się w walkę o tron polski. Przez swoich stronników (szlachtę litewską, większość biskupów oraz wpływowy ród małopolski

 
Malarz nieznany, Portet wielkiego mistrza Maksymiliana, 1594, konwent braci Zakonu Krzyżackiego w Lana

Zborowskich) został ogłoszony królem Rzeczypospolitej, jednak próba zdobycia Krakowa nie powiodła się, a królem został wybrany Zygmunt III Waza. W dniu 24. 01. 1588 r. Maksymilian przegrał pod Byczyną bitwę z hetmanem wielkim koronnym Janem Zamoyskim i odstał się do niewoli. Przebywał w Zamościu i Krasnymstawie, a koszty wykupu z niewoli poniósł Zakon. 

Jego wielkim celem jako wielkiego mistrza była odbudowa pozycji Krzyżaków i uczynienie go użytecznym. Widział to przede wszystkim w perspektywie wytyczenia nowych celów i sposobów realizacji pierwotnej misji - walki z niewiernymi. Jako głównych przeciwników wdział tu Turków. Kiedy w 1593 r. Turcy oficjalnie wypowiedzieli Habsburgom wojnę, Maksymilian, ówczesny regent Styrii poprosił kapitułę generalną o rycerzy krzyżackich do walki. Zgłosiło się 30 rycerzy i 70 służebnych, a wyprawa roku 1594 stała się czynnikiem wzmacniającą wewnętrznie znajdujący się w kryzysie Zakon. Jednolicie ubrani i oznakowani rycerze stali się też bardziej widoczni. Na tej bazie zbudowano nową redakcję Statutów Zakonu, uchwaloną w 1606 r. - każdy rycerz wstępujący do Zakonu musiał odbyć trzyletnią służbę na pograniczu z Węgrami lub gdziekolwiek indziej i wyposażony w dwa konie służyć w walce z niewiernymi. Mimo, że w tym samym podpisano rozejm z Turkami to Zakon Krzyżacki otrzymał nowy impuls do działania. Maksymilian nie ograniczył się jedynie do sfery militarnej. Był świadomy upadku życia konwentualnego i duchowości Zakonu, które także bardzo oddziaływało na morale i tożsamość jego członków. W XVI w. ze zgromadzenia odeszli praktycznie wszyscy kapłani i zachodził potrzeba szybkiego wykształcenia nowych księży. Stąd zapoczątkowany przez Maksymiliana proces otwierania własnych seminariów duchownych. Pierwsze z nich zostało otwarte w 1606 r. w Mergentheim. 

Arcyksiążę pomyślał także o materialnej podstawie dalszego funkcjonowania Zakonu. Dzięki jego hojnej legacji (200 000 Guldenów) w 1621 zakupiono dobra we Freudenthal (Bruntal) na Morawach, które odegrały później bardzo ważną rolę w dziejach zgromadzenia. 

Wielki mistrz Maksymilian zmarł 2 listopada 1618 r. w Wiedniu i został pochowany kościele parafialnym w Innsbrucku.